Ave, Caesar!

Dzieło Swetoniusza Żywoty Cezarów [De vita Caesarum] przedstawia biografie dwunastu rzymskich władców. Przydomek [cognomen] jednego z nich, Caesar, stał się określeniem wszystkich rzymskich imperatorów, chociaż on sam nigdy królem nie był. Przydomek ów prawdopodobnie wywodził się z języka punickiego i oznaczał słoń. A przynajmniej tak twierdził sam Juliusz Cezar (Istnieje nawet denar Juliusza Cezara, na którym znajduje się słoń).

Niekoronowany król Rzymu, który decydował o losach miasta i świata, wywodzący swój ród od Eneasza i Wenus, jeden z najwybitniejszych polityków, jacy kiedykolwiek stąpali po ziemi, dyktator wieczysty, imperator i Ojciec Ojczyzny, najwyższy kapłan, uznawany za niezwyciężonego wodza: Juliusz Cezar… 15 marca, w dzień Id marcowych, 44 r. p.n.Ch., jak pisze Swetoniusz: zakłuty został dwudziestoma trzema ciosami. Tylko jeden z tych ciosów był śmiertelny – ten zadany przez Brutusa. Zamachowców było około sześćdziesięciu, ale tylko imię Brutusa stanęło w jednym szeregu z imieniem Judasza, stając się synonimem zdrajcy. Wszystkie okoliczności śmierci Cezara funkcjonują do dziś różnych językach, w postaci powszechnie używanych powiedzeń. Któż nie zna słów, które Swetoniusz włożył w usta umierającego Cezara słowa: Tu quoque, Brute, fili mi? (Ty też, Brutusie, mój synu?), albo Szekspirowskiego: I ty, Brutusie przeciwko mnie?

Marcus Iunius Brutus

Cezar zlekceważył liczne ostrzeżenia (Strzeż się Idów marcowych!), zginął z rąk zamachowców, ale nie będzie przesadą, jeśli powiemy, że wokół niego obraca się do dziś cała historia świata. Po zadaniu śmiertelnego ciosu Brutus zakrzyknął Sic semper tyrannis! (Tak zawsze kończą tyrani). Jednak, w pewnym sensie… Juliusz Cezar styranizował cały świat. W wielu językach i kulturach „żyje” do dziś: w Niemczech jako Kaiser, w Luksemburgu jako Keeser, w Norwegii i w Holandii jako keiser, w Islandii jako keisari, w Danii jako kejser, w Rosji jako цар (car), w Słowenii jako cesar, na Słowacji jako cisár, w Czechach – císař, w Bośni – care, w Serbii jako цару, w Polsce – cesarzi car,  na Węgrzech – császár

Juliusz Cezar

W pewnym sensie także rachuba czasu zawdzięczamy Cezarowi. To on wprowadził reformę kalendarza, który nazwano juliańskim. Miesiąc, w którym się urodził – Quintilis, od jego imieniawziął łacińską nazwę Iulius, od której pochodzi portugalskie julho, hiszpańskie julio, francuskie juillet, niemieckie Juli, niderlandzkie Juli, angielskie July, włoskie luglio, greckie Ιούλιος, rosyjskie июль… i tak dalej. Jako że u nas przeważnie bywa zupełnie inaczej niż wszędzie – w Polsce nazywamy ten miesiąc lipcem. 

A żona Cezara? Jak powszechnie wiadomo, jest poza wszelkim podejrzeniem i powinna mieć nieposzlakowaną opinię, nawet jeśli nie prowadzi się najlepiej.

Wanda Kapica

1 komentuj
  1. doc
    doc says:

    Warto dodać, że Rzym senatorów-bandytów był w rozkładzie i tak ostentacyjnie skorumpowany, że Juliusz nie miał wyboru chcąc go (i ludzi) uratować. Świat starożytny z bandą łajdaków u władzy – a wkrótce jak się okazało morderców – zakończył by bez niego żywot dużo wcześniej, a „tyranię” sprawowały również senatorskie miernoty, problem że dla miasta i państwa fatalną… Wiemy też, co przyszło potem, po pozornym zwycięstwie głupoty. Przestroga zatem przed „nędzą, ale gromadną!”

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Chcesz się przyłączyć do dyskusji?
Feel free to contribute!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.