MATERA – NIE CZAS UMIERAĆ
Co wspólnego ma tytuł najnowszej i tak długo wyczekiwanej produkcji o sławnym agencie 007 z niezwykłą Materą – miastem, które było hańbą Włoch, a które w 2019 roku pełniło zaszczytną funkcję Europejskiej Stolicy Kultury.
Matera nazywana jest obecnie perłą regionu Basilicata. Zachwyca, wprawia w osłupienie, zapiera dech w piersiach. Jak zobaczy się ją na własne oczy trudno o niej zapomnieć. Te kolory, te wąskie uliczki jak labirynty, te mieszkania przylegające do skał lub wręcz w nich wykute, ciekawią i przyciągają. Aż trudno uwierzyć, że jeszcze 80 lat temu Matera była miastem zapomnianym, wypartym ze świadomości władz jak zresztą całe włoskie południe. Włochy po zjednoczeniu w XIX wieku to była głównie Północ, zamożna i zurbanizowana; ludzie Południa, niepotrzebni nikomu, żyli swoim życiem.
Wstyd narodowy
Według historyków Matera to jedno z najstarszych miast świata, do dziś zachowały się ślady rozwiniętego osadnictwa jaskiniowego. Mówi się o niej miasto Sassi czyli zbudowane z kamieni. Domy wznoszono bezpośrednio na skałach, w których wykuwano jaskinie bądź przystosowywano już te istniejące do swoich potrzeb. Radzono sobie całkiem nieźle aż do czasu znacznego przyrostu ludności na początku XIX wieku. Wtedy zaczęło brakować miejsca w domach jak i samych domów. Mieszkańcy Sassi zostali zmuszeni, by zamieszkiwać w pomieszczeniach przeznaczonych dla zwierząt. Życie w tak złych warunkach sanitarnych połączone z brakiem światła oraz brakiem odpowiedniej wentylacji i bieżącej wody, doprowadziły do szerzenia się różnego rodzaju chorób, wybuchały epidemie. Brak było lekarzy i środków na leczenie. To wszystko działo się w latach 30. XX wieku. O tych dramatycznych warunkach, w jakich przyszło mieszkać włoskiej społeczności, dowiedziały się całe Włochy, gdy w 1945 roku Carlo Levi wydał książkę opisującą życie ludzi Południa. Levi pisał i malował choć z wykształcenia był lekarzem.
Na początku lat 30. został skazany za działalność antyfaszystowską i zesłany do Lukanii. Mieszkając tam kilka lat poznał tamtejszych ludzi, nędzne i prymitywne warunki ich życia. Zdecydował się opisać to wszystko w powieści Chrystus zatrzymał się w Eboli, która ostatecznie stała się dla Południa początkiem dużych zmian. Wywołała wielkie poruszenie nie tylko we Włoszech, ale i na świecie. Włoscy polityce zaczęli zajmować się sprawą tą zaniedbaną częścią Italii. W 1948 roku jako pierwszy przyjechał zobaczyć wszystko na własne oczy Palmiro Togliatti, przywódca włoskiej Partii Komunistycznej. To on określił wtedy Sassi jako „wstyd narodowy”, zło z którym należy się rozprawić i przywrócić ludziom godność. Następnie Materę odwiedził premier, a w 1952 roku wydano specjalną ustawę dotyczącą wysiedlania mieszkańców. Na obrzeżach miasteczka wybudowano domy, do których przesiedlono ok. 17 tysięcy ludzi. Stare budynki, jako nienadające się do mieszkania, miały zostać zburzone. Ale ostatecznie przez 30 lat nic się nie działo, znów o wszystkim zapomniano, a przesiedleni właściciele zaczęli powoli wracać do swoich siedzib, nie mogąc odnaleźć się w nowych warunkach i tęskniąc za swoimi sąsiadami i swoją okolicą.
Straciłem dla niej głowę
Wreszcie w latach 80. zauważono potencjał w budynkach Matery, ludzie zaczęli kupować zrujnowane domy i przywracać ich kamienne piękno. W niektórych zamieszkali nowi właściciele, inne zostały zaadoptowane na restauracje, hotele i pensjonaty. Miasto rozwijało się i stawało się coraz bardziej atrakcyjne, przyciągało wielu artystów. Materę jako miejsce do pracy upodobał sobie m.in. znany hiszpański malarz José García Ortega, który w latach 70. stworzył tu swoje znakomite dzieła m.in. Passarono oraz Śmierć i Narodziny Niewiniątek. W domu, w którym mieszkał jest obecnie muzeum jego imienia, a oprócz obrazów zachowano przedmioty codziennego użytku artysty. Z okien salonu Ortegi rozpościera się przepiękny widok na jedną z dzielnic miasta.
Kolejnym ważnym momentem dla miasta zostało wpisanie go w 1993 roku (jako 6. z kolei włoskiego miasta) na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Co ciekawe ogromną rolę w rozsławieniu i rozwoju Matery odegrał jej mieszkaniec – Francesco Salvatore, z zawodu informatyk. Uznał, że można pokazać Europie i światu piękno miasteczka i w 2008 roku, rozpoczął pierwsze działania dotyczące kandydowania Matery do miana Europejskiej Stolicy Kultury. Zrobił plan, przygotował dokumenty, zaangażował wiele osób, w tym polityków oraz stworzył fundację wspierającą promowanie miasta. Wiele osób nie wierzyło, że uda się osiągnąć sukces, raczej pukano się w czoło, ale Salvatore się nie poddawał. I oto 17 października 2014 roku w całym mieście zapanowała ogromna euforia, gdy dowiedziano się, że Matera będzie Europejską Stolicą Kultury w 2019 roku. W końcu, po latach hańby, miasto stało się dla Włoch powodem do dumy.
Odkryta dla świata Matera zaczęła przyciągać filmowców. Ze względu na jej charakter i unikatową architekturę szczególnie upodobali ją sobie twórcy filmów o tematyce chrześcijańskiej. W 2004 roku Mel Gibson nakręcił tu Pasję. W wywiadzie dla jednej z amerykańskich gazet powiedział „… gdy ją pierwszy raz zobaczyłem (Materę przyp. red.) straciłem dla niej głowę, była po prostu idealna…”. W Materze były kręcone także takie produkcje jak Narodzenie, Młody Mesjasz, Ben-Hur, czy Maria Magdalena.
Obecnie możemy obejrzeć tak długo wyczekiwaną i przekładaną przez pandemię 25. część przygód Jamesa Bonda pod tytułem Nie czas umierać, do której sceny były kręcone właśnie w Materze w 2019 roku, czyli dokładnie w czasie, kiedy miasto obchodził swój rok sławy, miasto które na całe szczęście nie umarło.
Wspaniały test. Matera jest jak narkotyk kto raz ją odwiedzi ten będzie tęsknić do ponownej wizyty cały czas