Korespondencja Giuseppe Tornatore. Książka o miłości?

Czytam Korespondencję autorstwa Giuseppe Tornatore – tak, tak, tego wielkiego, współczesnego reżysera, który w 1990 roku odebrał statuetkę Oskara za Cinema Paradiso, w 2000 roku stworzył Malenę, a a trzy lata później Konesera – i zastanawiam się czy wspaniały reżyser może być także wspaniałym pisarzem? A czy wybitny pisarz jest w stanie stać się także wybitnym reżyserem? Czy te dwie profesje nakładają się na siebie z jednoznacznym skutkiem? Tak czy nie? Jak się ma obraz do książki? Co i jak łączy, jeśli łączy, film i literaturę? Słowo, wizja, język…

„Zabieracie się do czytania Korespondencji, książki napisanej na podstawie filmu pod tym samy tytułem. Oryginalna i nadzwyczajna możliwość, by przywrócić słowu pisanemu supremację, którą uzurpuje sobie obraz. Uzasadniona okazja do odzyskania tego, co ekran kinowy musi lub woli tylko sugerować. Dla mnie to szczęście móc pełnoprawnie znaleźć się w gronie tych, którzy >>przepisują<< cudze dzieło. I przywilej, by poczuć się zręczny jak wiatr” – pisze Giuseppe Tornatore we wstępie zatytułowanym Dzieło wiatru w Rzymie, dnia 6 grudnia 2015 roku.

Jako filolog, czyli ktoś kto nade wszystko ukochał słowo, mogę się tylko cieszyć, że Tornatore, pisze o przywróceniu temu słowu supremacji względem obrazu, a cieszę się tym bardziej (jako filolog tzw. obcy), że pisze także o tym, jak ważny jest przekład:

Sprawy komplikują się jeszcze bardziej w sytuacjach, w których historia jest napisana w innym języku niż ten, w którym powstanie film, jak na przykład w przypadku Korespondencji, która została zredagowana po włosku, ale z myślą o nakręceniu jej po angielsku. Na podstawie definitywnej wersji scenariusza przygotowuje się przekład w obcym języku, który może nieść za sobą wyraźne zmiany w profilach postaci i ich działań, a także w rozwoju akcji.

Wróćmy do książki. Z banalnej wydawałoby się narracji o narodzinach oczarowania, fascynacji, a ostatecznie miłości uczennicy do swojego nauczyciela (począwszy od Heloizy i Abelarda, po współczesne tego typu historie, zapewne wszystkim znane) Tornatore stworzył opowieść o miłość niebiańskiej, gwiezdnej, przekraczającej wymiar tego, co tu na Ziemi zwykliśmy nazywać miłością. Kochankowie: on, Ed – dojrzały mężczyzna, profesor z ułożonym życiem, żoną i dziećmi, ona, Amy – studentka, zarabiająca na życie kaskaderką. Cielesność, która ma w tym związku niewątpliwe, choć ukradkowe znaczenie, wydaje się drugorzędna względem intelektualnej pasji obojga protagonistów, których łączy astrofizyka. Spotykają się rzadko, potajemnie, choć są ze sobą niemal codziennie dzięki sieci, wirtualnej, alternatywnej rzeczywistości.

Miłość w sieci? Czy jest możliwa? Jest? Łączność między partnerami staje się pozaziemska dzięki słowom napisanym i nagranym, jest dowodem na to, że myślenie o drugiej osobie, bycie z nią w wymiarze niefizycznym jest możliwe, i że to, co czujemy trwa także po śmierci. Ryzykowne? Zaraz zobaczymy. Motyw przesyłania korespondencji, czy nagranych obrazów, po odejściu jednego z partnerów, by pocieszyć drugiego, znany m.in. z filmu P.S. Kocham cię z w reżyserii Richarda LaGravenese z Gerardem Butlerem w roli głównej, tutaj także znajduje swoje zastosowanie:

 „… napisał góry listów i e-maili. Nagrał i zmontował godziny filmów. Zmienił software poczty elektronicznej, a żeby to zrobić, uczył się pilnie, jak gdyby odkrywał nową galaktykę, która innym umknęła. I to wszystko nie było przeznaczone dla świata nauki, to było przeznaczone w całości dla pani. Tylko dla pani” (Korespondencja, rozdział XXVIII).

Książka ma dobrze zbudowaną, nieśpieszna, łagodną narrację, zawiera intelektualne wywody o astrofizyce, o gwiazdach i wszechświecie, które przemieszane są z opowieścią o zwykłości życia i jego trudnościach, rozterkach jakie niesie funkcjonowanie w trójkącie… cóż! Banał i złota myśl, płaska powierzchnia i głębia, Ziemia i niebo… miłość i śmierć…gwiazda – supernova.

„Intensywny błysk, potem rozprzestrzenianie się kosmicznych odłamków. –Właśnie tak wybucha supernova. Powiększa swoją masę, potem ulatnia się, aż w końcu znika” (Korespondencja, rozdział XXVII). 

Quando una stella muore, fa male – śpiewa Giorgia. Czy więc miłość jest nie do opanowania, jak wybuchająca gwiazda, której urodę i piękno możemy dostrzec dopiero po śmierci? Śmierci, która zawsze sprawia ból, ale piękno tego, co istniało pozostaje na wieki we wszechświecie:

„Hipernova, która wybuchła dziesiątki miliardów lat temu. Już nie istnieje, ale nadal jest widoczna…” (Korespondencja, rozdział XXVII). 

Amy wie, jak rozmawiać z gwiazdami, czego mają ją nauczyć i jak cudownym było spotkać człowieka, który też to wiedział…

 „Praca dyplomowa studentki Amy Ryan pod tytułem Od gwiazd odwiedzających do hipernowych, dialog z martwymi gwiazdami została uznana przez komisję egzaminacyjną, która przyznaje pani dyplom z astrofizyki i kosmologii z najwyższą oceną i wyróżnieniem” (Korespondencja, rozdział XXXVII). 

Tak, to książka o miłości, ale bez jej aksjologicznego wymiaru, bez zbędnej  oceny. To książka o pozaziemskim pojmowaniu miłości, która nigdy się nie kończy, tak jak nigdy nie kończy się Wszechświat. Ona jest. Miłość, która wybucha jak gwiazda w świetlistym błysku i kończy życie, i tylko wtedy możemy ujrzeć jej wspaniałość, prawdziwe piękno. Miłość i śmierć, prawda o człowieku i o universum widziana okiem teleskopu. Połączenie istot ludzkich i wszystkiego, co ich dotyka z przestrzenią pozaziemską, z wymiarem galaktycznym, niewyobrażalnym. Bardzo ciekawe ujęcie, naprawdę, powiedziałabym: bez grawitacji… Amy i Ed… wystrzeleni w kosmos.

Giuseppe Tornatore

Kiedy dookoła tyle słów o miłości, może warto wraz z Giuseppe Tornatore wydobyć na powierzchnię jej kosmiczny wymiar, ukryty dla powierzchownych, banalnych o niej wyobrażeń. Zawsze warto pójść dalej… Zapraszam serdecznie do lektury.

0 komentarzy:

Dodaj komentarz

Chcesz się przyłączyć do dyskusji?
Feel free to contribute!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.