Urban VIII – obraz wielkiego papieża
Rzymskie Galerie Starej Sztuki zapraszają do końca lipca do Palazzo Barberini na wystawę zatytułowaną „Suwerenny obraz – Urban VIII i ród Barberinich”. W tym, jednym z najważniejszych muzeów w Rzymie, zobaczyć można choćby słynny obraz Rafaela „Fornarina” czy dzieła Caravaggia, którego mecenasem był kardynał Maffeo Barberini – późniejszy papież Urban VIII. I właśnie postać tego wielkiego ojca świętego, który odcisnął piętno na całym wieku siedemnastym, jest tu najważniejsza. Wystawa została zorganizowana z okazji czterechsetnej rocznicy wyboru Barberiniego na Tron Piotrowy.
Było to, jak wspominano, bardzo gorące lato roku 1623, gdy w czasie konklawe trwającego od 19 lipca do 6 sierpnia, wybrano na papieża kardynała Maffeo Barberiniego, przedstawiciela jednego z najbardziej znanych włoskich rodów. Ród ten pochodził z Florencji, potem przeniósł się do Rzymu. W herbie miał trzy złote pszczoły – do dzisiaj widoczne na sufitach, drzwiach czy arrasach wiszących na ścianach pałacu zbudowanego przez Urbana VIII. Maffeo uczęszczał do florenckiej szkoły jezuitów, doktorat robił w Pizie (w roku 1589 ), potem dzięki koneksjom rodzinnym zaczął karierę w kurii rzymskiej – notabene miał się potem nominacjami spłacać ów „rodzinny dług”, już jako papież, mianując brata i dwóch bratanków kardynałami.
Kościelna kariera
Gdy wchodzi się na wystawę, w jednej z pierwszych sal widzimy duży obraz przedstawiający papieża pędzla Pietro da Cortony, obok znajduje się portret Maffeo malowany przez Caravaggia, ale zaraz odkrywamy wiele innych wątków i postaci – w tym choćby portrety kardynała Richelieu, czy też jego rzeźbę, biust dłuta Berniniego. Wątki francuskie, historia wojny trzydziestoletniej, relacje z Polską epoki Wazów, mecenat artystyczny, a wreszcie historia procesu Galileusza – to przykładowe obszary działaności Urbana VIII, papieża, którego z pewnością trzeba widzieć wśród tych następców św. Piotra, jacy odcisnęli swoje piętno w dziejach świata i Kościoła Katolickiego.
Związki z Francją są jednym z tych ważnych elementów w życiu Barberiniego, o których trzeba wspomnieć, szkicując zarys jego sylwetki. Maffeo otrzymał święcenia kapłańskie we wrześniu 1604 roku, miesiąc później został mianowany arcybiskupem tytularnym Nazaretu, a już w grudniu wyjechał do Francji, jako nuncjusz. Wdrażał nad Sekwaną reformy soboru trydenckiego, a ponieważ dwór francuski zaczął go postrzegać jako przychylnego mu męża stanu, toteż popłynęło z Paryża wsparcie dla nominacji kardynalskiej. Ta nastąpiła w roku 1606 – papież Paweł V traktował zresztą Barberiniego jako swego zaufanego człowieka. Rok później kardynał wrócił do Rzymu i tam otrzymał kościół tytularny San Pietro in Montorio. Poszły także kolejne nominacje – na biskupa Spoleto w 1608 roku, legata w Bolonii w 1611 roku, czy wreszcie na prefekta Sygnatury Apostolskiej w 1617. Lato roku 1623 przyniosło najważniejszy przełom w jego życiu – po dwuletnim pontyfikacie zmarł bowiem papież Grzegorz XV. Na konklawe kardynał Maffeo Barberini uzyskał w trzydziestym siódmym głosowaniu 50 głosów z 55 oddanych i tak 6 sierpnia przyjął imię Urbana VIII. Inaugurację trzeba było jednak odłożyć, gdyż Ojciec Święty zachorował na malarię, szalejącą w ówczesnym Rzymie. Uroczystej koronacji dokonał kardynał Alessandro Este – stojąc na stopniach bazyliki św. Piotra, która właśnie za pontyfikatu tego papieża miała być ukończona w formie, którą znamy obecnie.
Przyjaciel artystów
Nie byłoby rzymskiej wystawy, nie byłoby nawet samego Palazzo Barberini przy Quattro Fontane, gdyby nie papież Urban – patron artystów, malarzy, rzeźbiarzy, architektów i naukowców. Roztaczał mecenat nad znakomitymi artystami, takimi jak Pietro da Cortona, Caravaggio, Gian Lorenzo Bernini, Carlo Maderna, czy Francesco Borromini… Urban VIII był poetą, pisał wiersze w formie dytyrambów łacińskich, a nasz Maciej Kazimierz Sarbiewski opiewał go, jako „chrześcijańskiego Horacego”. Pisał w odzie zatytułowanej „Do Urbana VIII Papieża, gdy niezmierne siły tureckie ustąpiły z Węgier”:
Świat, jako wróżę, wdzięczen mi zostanie,
Zawdzięczą lata potomne,
Gdy w październiku, w twe święto, Urbanie!
Czasy Saturna przypomnę;
Kiedy wywróżę: że ojców zwyczaje
Dają nam rękę przymierza,
Że stara cnota k’nam zbliżać się zdaje
I mieszkać z nami zamierza (…)
Sarbiewski wyjechał w 1622 roku na studia do Rzymu i wszedł do grona intelektualistów bliskich papieżowi. W jego życiorysie znajdziemy nawet informację o tym, iż został przez Urbana VIII uhonorowany tytułem „poeta laureautus”.
Ale nie tylko zbiory biblioteczne, książki, czy obrazy stanowiły oczko w głowie Barberiniego. Rozpoczął on, zakrojone na szeroką skalę, prace budowlane w Rzymie i okolicach. To on zainicjował powstanie letniej rezydencji papieskiej w Castel Gandolfo (projekt Pietro da Cortony), nakazał ufortyfikowanie portu Civitavecchia, czy prace na Kwirynale oraz słynnym Zamku św. Anioła. Jeśli chodzi o tę ostatnią budowlę, to doszło w trakcie prac do poważnego nadużycia, które znalazło swój finał w jednym z rzymskich paszkwili. Aby bowiem odlać działa dla Castel Sant’Angelo użyto brązu z… Panteonu. Zresztą to nie był jedyny taki przypadek – właśnie za Urbana VIII wykorzystywano materiał antyczny do przebudowy, czy wręcz budowy nowych budynków lub ich ozdabiania. To właśnie wtedy powstało powiedzonko, które na karteczce przyczepiono do figury Pasquino (na rzeźbie tej Rzymianie mieli zwyczaj naklejania złośliwych komentarzy, stąd słowo „paszkwil” w języku polskim): „Quod non fecerunt barbari, fecerunt Barberini” („To czego nie uczynili barbarzyńcy, uczynili Barberini”). Ten bon mot dotyczący papieża miał na trwałe wejść do historii, po raz kolejny udowadniając, jak ciekawa i wcale nie „oczywista” była to postać. W każdym razie Maffeo Barebrini doprowadził do ukończenia budowy Palazzo Barberini – rzymskiej siedziby rodowej, to jemu zawdzięczamy fontannę del Tritone na piazza Barberini, czy wreszcie wykończenie i konsekrowanie bazyliki watykańskiej 18 listopada 1628 roku, w której z rozkazu papieża architekt Bernini wzniósł słynny baldachim nad grobem św. Piotra.
Złość na Galileusza
Papież jednak to przede wszystkim głowa Kościoła Katolickiego. Zarówno w sferze religijnej, jak i politycznej Barberini okazał się być postacią wybitną. Zatwierdzał nowe zakony (wizytek, lazarystów), doprowadził do wydania w 1632 roku brewiarza rzymskiego, a także ustalił procedury kanonizacji i beatyfikacji. To bulla Urbana VIII z 1639 roku wprowadziła zakaz niewolnictwa Indian w Ameryce Południowej. Za jego pontyfikatu miał też miejsce drugi proces Galileusza (w 1616 roku uczony otrzymał zakaz głoszenia teorii heliocentrycznej). Kopernikański przewrót naukowy spotkał się z reakcją Kościoła oraz Inkwizycji. Ale też nie doszło przecież – jak wielu mylnie sądzi i sądziło do… „spalenia Galileusza na stosie”. Pisał o tym, już dekady temu, katolicki pisarz i publicysta Vittorio Messori w książce „Czarne karty Kościoła”, przywołując badania statystyczne prowadzone przez Parlament Europejski, z których wynikało, że 30% studentów w Europie jest przekonanych, iż Galileusz spłonął na stosie, zaś 97% z nich, że poddany był okrutnym torturom. Co oczywiście nie jest prawdą. Galileusza skazano w czerwcu 1633 roku za złamanie zakazu nauczania o heliocentryzmie. Trybunał rzymskiej Inkwizycji wydał wyrok skazujący na… trzy lata aresztu domowego, który uczony spędził jako gość najpierw w willi Medyceuszów w Pincio, a potem w pałacu arcybiskupim w Sienie. Był oczywiście pod nadzorem Inkwizycji, a jego dzieła, w tym „Dialog o dwóch najważniejszych systemach świata” kazano spalić, zaś inne księgi wciągnięto na indeks. Galileusz zmarł śmiercią naturalną w roku 1642. Nawet słynne, znane każdemu słowa „Eppur si move” („A jednak się kręci”) są legendą, zostały włożone w usta naukowca w roku 1757 przez dziennikarza Giuseppe Barettiego.
Najważniejsza jest dla nas relacja z papieżem Urbanem VIII. Trzeba pamiętać, że pierwszy proces Galileusza odbyła się za pontyfikatu Pawła V. Druga odsłona sądowej batalii zaś miała miejsce, gdy na Tronie Piotrowym zasiadał Maffeo Barberini, czyli przyjaciel artystów i naukowców. Urban VIII był początkowo przychylnie nastawiony do Galileusza, przyjmował go z honorami, a nawet obiecywał, że Kościół nie potępi teorii kopernikańskiej. Wiedząc o tym Galileusz rozpoczął pracę nad „Dialogiem”. Popełnił jednak błąd „polityczny”. Otóż w owej książce o systemach (ptolemejskim i kopernikańskim) w usta jednej z postaci włożył słowa Urbana VIII i tym samym rozsierdził go na tyle, że 16 czerwca Barberini nakazał nakazał zatrzymanie i przesłuchanie uczonego…
Europejski polityk
Wreszcie jakże ważnym dla oglądu postaci Urbana VIII jest skupienie się na jego działaności politycznej, międzynarodowej. Jeśli chodzi o wojnę trzydziestoletnią i konflikt Habsburgów z Francją, to oficjalnie Stolica Apostolska była wobec niego zdystansowana i neutralna, ale prawda była taka, że Barberini popierał Francuzów. Papież wspierał także kardynała Richelieu w jego działaniach przeciwko hugenotom. Ale dla nas najsmakowitsze są wątki związane z Polską i… królewiczem Władysławem, synem Zygmunta III Wazy. O podróży przez Europę do Rzymu z następcą tronu pisał w swoich pamiętnikach z epoki Albrycht S. Radziwił. Radziwiłł ironizował, że gdy poznawał Barberiniego, jeszcze jako kardynała, to miał on „nie pszczoły, ale muchy miał w herbie”. Zwycięstwo chocimskie spowodowało, że Urban VIII bardzo chętnie chciał się spotkać z polskim królewiczem. Przyjął go na audiencji 20 grudnia. W styczniu 1625 roku papież obdarował go czapką i mieczem – „symbolami zwycięstwa już dokonanego i prorokowanego”. Towarzyszący Wazowi Radziwiłł otrzymał relikwie św. Argentyna oraz piękną koronę, pełną szlachetnych kamieni, ozdobioną papieskim medalem.
Śmierć przyszła do Urbana VIII razem z wojną. Konflikt o księstwo Castro w Toskanii wybuchł sprowokowany przez bratanków papieża, Taddea i Antonia. Na początku 1644 roku, wojska papieskie dowodzone przez kardynała Antonia Barberiniego poniosły klęskę pod Lagoscuro. 29 lipca tego roku, po czterotygodniowej agonii, schorowany i zdruzgotany przegraną wojną Maffeo Barberini wydał ostatnie tchnienie.
Tomasz Łysiak
Tygodnik GP/nr23/07.06.23
Dodaj komentarz
Chcesz się przyłączyć do dyskusji?Feel free to contribute!