Volere è potere (chcieć to móc) – historia marki Pirelli
Pirelli to wielonarodowa marka o włoskich korzeniach, której nikomu specjalnie nie trzeba przedstawiać. Mówisz Pirelli, myślisz opony. Opony do roweru, motoru czy auta. Każdy, kto choć raz musiał kupić ogumienie do swojego pojazdu wie, że Pirelli to marka opon z tak zwanej wyższej półki, a tam nie trafia się przypadkiem, na to trzeba zapracować. A zaczęło się tak…
Giovanni Battista Pirelli urodził się 27 grudnia 1848 roku w Varennie jako syn piekarza. Nie miał łatwego dzieciństwa, w wieku 9 lat stracił ojca, ale ten wcześniej zdążył zarazić młodego Giovanniego swoim życiowym credo mówiącym, że tylko ciężką pracą można coś osiągnąć.
Najlepszy student
Mając lat 13 Pirelli wyjechał uczyć się do Mediolanu. Edukację w Instituto Tecnico Superiore (późniejsza Politechnika mediolańska) zakończył w 1870 roku z tytułem inżyniera. A ponieważ był najlepszym studentem na kierunku inżynieria przemysłowa, więc otrzymał stypendium ufundowane przez szlachciankę Teresę Berrę Kramer. Umożliwiło mu to wyjazd za granicę, by poznawać nowinki przemysłowe, które można by potem wdrożyć w Italii.
Podróżując po Europie przez dziewięć miesięcy, Pirelli odwiedził firmy zajmujące się działalnością różnego typu m.in. obróbką metali, fabryki włókiennicze, poznał przemysł mechaniczny i kolejowy. W sumie zwiedził 138 przedsiębiorstw, a sześć z nich szczególnie zwróciło jego uwagę – zajmowały się one sektorem gumowym.
Pierwsza fabryka
Po powrocie do Włoch, Giovanni przy wsparciu profesorów z Istituto Tecnico Superiore, Giuseppe Colombo i Francesco Brioschiego oraz dzięki relacjom, które nawiązał z zagranicznymi producentami, 28 stycznia 1872 roku, otworzył pierwszą na terenie Włoch fabrykę produkującą gumowe przedmioty takie jak uszczelki, pasy transmisyjne, zawory czy gumowe węże. Co ciekawe pierwszy zakład „G.B. Pirelli & C.” znajdował się dokładnie w tym miejscu, gdzie dziś stoi wieżowiec Pirelli, znany jako Pirellone.
Z biegiem czasu firma rozszerzała swoją ofertę także o inne przedmioty z gumy, m.in. zabawki, piłki do gry, dywany, płaszcze przeciwdeszczowe, pasmanterię, a nawet materiały na potrzeby szpitali. Interes się rozwijał, ale Giovanni Pirelli nie zamierzał spocząć na laurach i w 1879 roku zapoczątkował działalność na nowym rynku, zdominowanym do tej pory przez Brytyjczyków – rozpoczął produkcję kabli elektrycznych i telegraficznych. Dzięki wprowadzonym przez jego firmę innowacjom w tej dziedzinie, przedsiębiorstwo dostało rządowe zamówienie na podwodną sieć telegraficzną łączącą półwysep apeniński z włoskimi wyspami oraz na elektryfikację kolei. 1 stycznia 1883 roku na otwarciu sezonu w mediolańskiej La Scali, budynek został oświetlony 2880 żarówkami, które zostały zasilone kablami wyprodukowanymi przez Pirelli.
Paryż-Pekin
W 1894 roku mediolańska firma położyła kamień węgielny pod swoją flagową już dziś działalność i zaczęła produkcję opon do rowerów oraz welocypedów. Pierwsze modele to „Stella” i „Tipo Milano”. Bazując na swoim kilkuletnim już doświadczeniu w produkcji opon, w 1899 roku Pirelli wypuścił pierwszą oponę do motocykla, a potem oponę samochodową „Ercole”. Trzy lata póżniej firma Pirelli rozpoczęła ekspansję poza Włochy, a świat opanował szał motoryzacji. Tymczasem pod koniec stycznia 1907 roku, francuska gazeta „Le Matin”, zadała swym czytelnikom pytanie, które zmieniło na zawsze oblicze sportu:
To co trzeba dziś udowodnić, to to, że dopóki człowiek ma samochód, może zrobić wszystko i pojechać wszędzie. Czy jest ktoś, kto podejmie się tego lata podróży samochodem z Paryża do Pekinu?
Ku wielkiemu zaskoczeniu dziennikarzy, kilkudziesięciu śmiałków zgłosiło gotowość odbycia takiej przygody. Dziennikarzom z „Le Matin”, nie pozostało nic innego jak pójść za ciosem. Przygotowali zasady wyścigu oraz dokonali bardzo istotnej zmiany, która wpłynęła na liczbę uczestników – start miał być w Chinach, a meta we Francji. Ten ruch spowodował wykruszenie się części chętnych, gdyż nie każdego było stać na przetransportowanie statkiem samochodu do Chin.
10 czerwca spod Ambasady Francuskiej w Pekinie wyruszył pierwszy międzynarodowy konkurs w historii motoryzacji. Udział wzięło w nim pięciu śmiałków, a zwycięzcą został książę Scipione Borghese w samochodzie Itala, wyposażonym oczywiście w opony Pirelli. Kolejnym sportem, w którym używano ogumienia mediolańskiej firmy, było kolarstwo. W 1909 roku, trzydziestu z pięćdziesięciu kolarzy wyścigu Giro d’Italia, jechało na pirellich.
Muzeum Gumy i nowojorska giełda
W międzyczasie wybuch I wojny światowej przyniósł firmie duże kontrakty ze strony wojska, które potrzebowało opon do samolotów. Pirelli realizowała zamówienia militarne i kontynuowała badania nad swoimi oponami. W latach dwudziestych wypuszczono na rynek oponę „Superflex Cord” – pierwszą na świecie oponę diagonalną, niskociśnieniową. Miała ona lepszą przyczepność i była trwalsza niż jakakolwiek inna opona konkurencji. Została ona okrzyknięta mianem zwycięskiej po pierwszym Grand Prix Włoch w 1922 roku. To wtedy firma obchodziła pięćdziesięciolecie swojej działalności, i z tej okazji zostało otwarte Muzeum Gumy Pirelli. W 1927 roku Pirelli wypuściło kultową oponę „Stella Bianca” – tak nowoczesną, tak wyprzedzająca swoje czasy, że montowano ją w autach do późnych lat 50. Od kilku lat model ten przeżywa swój renesans, gdyż firma wznowiła jej produkcję, na potrzeby klasycznych samochodów kolekcjonerskich. Opona zachowała swój wygląd, ale wewnątrz skrywa najnowsze osiągnięcia techniki. W roku 1929 Pirelli weszło na nowojorską giełdę papierów wartościowych. Trzy lata po tym wydarzeniu założyciel i prezes marki Giovanni Battista Pirelli umarł w wieku 84 lat.
Słynne logo
Stery przejął jego syn Piero, od tego momentu innowacja marketingowa i technologiczna stają w firmie na pierwszym planie. Wówczas też powstało znane do dziś na całym świecie logo marki z charakterystycznym długim P, które rozciąga się niczym guma.
Wybuch II wojny spowodował chwilowy zastój rozwoju w branży, ale już cztery lata po zakończeniu światowego konfliktu Pirelli rozpoczęło pracę nad przełomowym produktem, pierwszą oponą radialną Pirelli, która otrzymała nazwę „Cinturato”, a do sprzedaży trafiła w 1953 roku. Była to pierwsza opona „tekstylna” z indeksem prędkości SR – oznaczało to ni mniej ni więcej, jak to, że auta jej używające mogły się rozpędzić do zawrotnej jak na tamte czasy prędkości 180 km/h. Cinturato trafiały na wyposażenie takich perełek motoryzacji jak Ferrari 365 GT, Lamborghini Miura, Fiat 124 czy Porshe 911. W tym samym roku opony Pirelli zdobyły osiem podiów Formuły 1 z Ferrari i Maserati. Kiedy w roku 1956 umarł Piero Pirelli, prezesem został jego brat Alberto, kontynuując wizję Piero.
Kalendarz Pirelli
Kolejnym przełomowym „wynalazkiem” Pirelli o dziwo nie była opona. W 1964 roku szukając strategii marketingowej, która przegoni konkurentów, firma wypuściła pierwszą edycję legendarnego do dziś kalendarza. Zdjęcia oprócz produktów firmy ukazywały piękno kobiecego ciała. Kalendarz od początku wydawany był na najlepszym papierze, oczy oglądających cieszyły najlepsze modelki, a zdjęcia wykonywali artyści w swoim fachu. Kalendarz szokował, łamał ówczesne tabu, ale przykuwał uwagę, a o to chodziło pomysłodawcom.
Alberto Pirelli w wieku 83 lat zrezygnował z zarządzania przedsiębiorstwem przekazując pałeczkę swojemu synowi Leopoldo, który postawił sobie za cel wzrost produkcji i obrotów, pomóc w tym miała współpraca z innymi markami. W 1971 roku połączono siły z firmą Dunlop. W 1974 roku światło ujrzała kolejna przełomowa innowacja, pierwsza na świecie szeroka opona radialna o niskim profilu „Cinturato P7”, stworzona jako opona wyścigowa. Pozwalała na zwiększenie dotychczasowych osiągów aut sportowych oraz przekładała się na lepsze prowadzenie. Zaprojektowano ją specjalnie dla Lancii Stratos. Na początku lat 80. opony Pirelli, po 25 latach nieobecności, wróciły na tory Formuły 1.
W roku 1994 na reklamach Pirelli pojawił się amerykański sprinter Carl Lewis, który na nogach zamiast butów do biegania miał… czerwone szpilki. Kampania nosiła tytuł „Moc jest niczym bez kontroli” i przeszła do historii międzynarodowego marketingu.
W nowym tysiącleciu firma otworzyła kolejne fabryki m.in. w Chinach, Rumunii i Meksyku.
Dzięki działowi badań i rozwoju, który współpracuje z 50 czołowymi uniwersytetami na świecie, nieustannie ulepsza swoje produkty, pozostając wyłącznym dostawcą opon dla wszystkich zespołów Formuły 1.
Pirelli kładzie duży nacisk na to, by opony były bardziej przyjazne dla środowiska – zawierają certyfikowany kauczuk naturalny oraz włókno z celulozy regenerowanej, wyznaczając nowy trend dla całej branży. Niedawno branżę oponiarską obiegła elektryzująca wiadomość o kolejnym nowatorskim rozwiązaniu, które wyszło z fabryk Pirelli, oponie bazującej na cybertechnologii oraz sieci 5G. „Cyber Tyre” – to system opon sensorycznych zbierających istotne dane na temat warunków drogowych i przekazujących je w czasie rzeczywistym do urządzeń pokładowych użytkownika auta. Jeżeli opona wyczuje, że jezdnia jest mokra, wysyła informację do systemów kontroli, aby dostosowały prędkość do warunków na drodze. Z całą pewnością nie jest to ostatnie słowo tego włoskiego giganta.
Robert Bałazy
Świetny artykuł.